To było coś, czego do tej pory nie doświadczyliśmy. RUNMAGEDDON!!! Reklamują go jako koniec świata nudnych biegów i nie ma w tym przesady. Z głośników „metal” podgrzewa atmosferę. Od startu do mety coś się dzieje. Na odcinku około 7 km - 30 przeszkód. Przed startem rozgrzewka i o 11.40 startujemy z drewnianą, metrową belką na ramieniu. Do pokonania około 300 metrów po brzegu jeziora, potem w wodzie i zrzucamy pierwszy balast. Kolejna przeszkoda – przejście w wodzie pod belką. Dużo szuwarów, błota i te ściany – każda co raz wyższa.